Właśnie dziś jest ten dzień, wyjeżdżam na studia. Witam Włochy szerokim uśmiechem.
Aktualnie czekam na lotnisku, nie mogę się już doczekać, aż przekroczę próg uczelni. Jeden wielki plus ten szkoły jest taki, że jest to szkoła dwujęzyczna hiszpańsko-angielska. Od dnia, gdy dowiedziałam się, że udało mi się przejść rekrutację, czekałam z niecierpliwością na dzień wylotu, a to tak szybko minęło. Z tego wszystkiego nie powiedziałam wam, na jaki kierunek. Na pewno będziecie się spodziewać, że coś związane z muzyką, lecz nie tym razem akurat uczelnie wybrałam pod wariantem tłumacza językowego. Uznałam, że to bardzo będzie przydatne nie tylko dla mnie, ale również będę mogła pomóc innym, którzy będą mieć problem z porozumieniem się w innym kraju.
Oczywiście nie zapomniałam o swojej pasji, ale na razie będę musiała odłożyć.
Zostawiam przyjaciół z Buenos Aires, by się kształcić, chociaż niektórzy też wybrali się na studia, ale oczywiście muzyczne, bo nie wyobrażają sobie życia bez tego. Doskonale ich rozumiem.
*****
Wylądowałam i udaje się do mojego nowego mieszkania. Mam lekki stres, ale
to normalnie, gdy jest się w nowym miejscu. Mieszkanko mam bardzo przytulne. Pokój dzienny z aneksem kuchennym, sypialnie, łazienkę, wszystkie pomieszczenia pomalowane w ciepłe kolory. W pokoju dziennym leży duży szary, włochaty dywan, przy którym stoi biała skórzana sofa. Naprzeciwko wisi niewielki telewizor a na środku ustawiony, jest szklany stolik na kawę. Dodatkowo na ścianę, gdzie jest telewizor, są również półki i dwie małe komody w kremowym kolorze. Kuchnia jest w białym kolorze z czarnym blatem, wyspa dzieląca pokój od pomieszczenia. Sypialnia z dużym łóżkiem, małym białym dywanem i dużą szafą przez cały pokój oraz oczywiście to, co kocham, zamontowane na środku, duże lustro. A łazienka jak łazienka mała, przytulna, skromna. Ciesze się też, że przy wejściu mam małą szafę na kurtki i buty, które mogę schować od razu przy wejściu.
A teraz idę się przebrać i lecę obejrzeć trochę miasto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz