poniedziałek, 2 lipca 2018

Wyniki konkursu


Wygrała Patrycja!
Gratuluje, poniżej znajduję się jej rozdział zapraszam do czytania 😉


Rozdział 4

LUNA 
Naprawdę gdy usłyszałam piosenkę która napisał dla mnie Matteo to normalnie zaparło mi dech w piersiach  i kompletnie nie wiedzialam  co mam powiedzieć nagle Matteo zapytał mnie czy podobała mi się piosenka-cała oszołomiona tekstem i tak wzruszającym wykonaniem nie umiałam wydusić ani jednego słowa .Ale w końcu zdobyłam się na odwagę i z ciężkością powiedziałam ,że piosenka jest przecudowna. To była niesamowita chwila w moim życiu jeszcze nikt nie napisała dla mnie tak pięknej piosenki.





MATTEO
Naprawdę nie spodziewałem się ze aż tak ta piosenka zatka Lunę ze nie będzie wiedziała co ma powiedzieć. Po jej minie zdecydowanie było widać ze całkowicie zakochała się w tej piosence. Po występie zauważyłem że Gason wyszedł jeszcze w trakcie występu ale nie miałem czasu się nad tym zastanawiać dlaczego wyszedł miałem w teraz dużo ważniejsze rzeczy na głowie czyli Lunę. Zaprosiłem ja na spacer do przepięknego parku w którym czułem się bardzo bezpiecznie i bardzo szczęśliwy.

L:Co to za miejsce pierwszy raz je widzę?
M:To tutaj przychodzę gdy mnie wkurzysz aby pomyśleć i zastanowi się co tak naprawdę zrobiłem źle.
L:Hahah ja cie wkurzam?
M:Nie no tak tylko mówię. Hahaha

LUNA 
Matteo to wspaniały człowiek jakiego spotkałam w życiu. W parku do ,którego mnie zabrał powiedział mi ze naprawdę nigdy nie pozwoli mnie nikomu zabrać i będzie o nas walczył jak lew a na koniec skradł mi buziaka. Katem oka widziała ze ktoś wychyla się zza krzaka zdziwiona rozpoznałam bluzę Gastona. Od razu powiedziałam o moich podejrzeniach Matteo.



L:Matteo ktoś nas chyba siedzi.
M:Gdzie?
L;Tam za krzakiem.
Poszedł sprawdzić i moje podejrzenia stały się trafne. Tak jak myślałam to był Gaston. poszłam do domu aby mogli sobie porozmawiać sami na spokojnie co i jak.

GASTON
Oniemiałe gdy zobaczyłem gdy Luna i Matteo się pocałowali nie umiałem opanować swoich emocji. W głowie ciągle miałem tę myśl "Nie możesz być zakochany w dziewczynie swojego najlepszego kumpla" Naprawdę nie miałem ochoty rozmawiać z Matteo wiec wymyśliłem taką ściemę że chciałem z nim porozmawiać ale zauważyłem go z Luna i nie chciałem im przerywać a ostatecznie w końcu zapomniałem o co chciałem go zapytać  i ostatecznie poszedłem jak najszybciej do domu aby w samotności pomyśleć nad tym wszystkim co się ze mną dzieje.

MATTEO
Po rozmowie z Gastonem postanowiłem pójść spędzić z moja ukochana jeszcze więcej czasu. Idąc w stron jej domu dostałem niepokojący telefon. Miałem jak najszybciej przylecieć do Włoch ale niewiedzeniem dlaczego. Poszedłszy do domu Luny zauważyłem że przytula się bardzo zadowolona z jakimś chłopakiem. Jej mama powiedziała mi ze mama wejść i ze Luna z pewnością się ucieszy ,Nie byłem  tego taki pewien, Zrezygnowany ruszyłem do wyjścia ale na moje szczęście, nieszczescie mnie zobaczyła.



Ja z niewyraźnym wyrazem twarzy weszłam ale niepewnie czy możne im nie będę przeszkadzał w tak mocnym uścisku.
M: Możesz mi wytłumaczyć co to ma niby być ? Ja przychodzę tutaj z bardzo ważną wiadomością dla nas obojga. A ty obściskujesz się z jakimś typem?
L:Matteo co się stało?Co jest bardzo ważne dla nas obojga nic z tego nie rozumie?
M: W porządku ale najpierw wytłumacz mi kto to niby ma być ?
L:Tylko spokojnie to jest mój dawny przyjaciel Simon  ,którego znałam jeszcze w Cancun. I własnie przyjechał do miasta i chciał się po prostu ze mną spotkać bo bardzo dawno się nie widzieliśmy.Tylko się nie denerwuj kochanie. A co tak ważnego masz mi do powiedzenie ?
M:Dobrze tylko ty Simon prawda.
S: Tak tak mam na imię. Coś się stało ?
M:Ty tylko zapamiętaj że Luna jest moja dziewczyna i tylko moja i nikomu jej nie oddam.
S:OK w porządku wszystko jasne nie zamierzam odbić ci dziewczyny.
M;Mam taka nadzieje. A czy mógłbyś nas teraz zostawić samych. Proszę. Chciałbym porozmawiać z moja dziewczyna ?
S:Ok już wychodzę. Pa Luna do jutra.

LUNA 
Zdziwiona takim nagłym przyjściem Matteo od razu pożegnałam się z Simonem i zamieniłam się w słuch.

L;Co takiego ważnego masz mi do powiedzenia,. Mów.
M;No niestety ale może lecieć do Włoch. Ale konkretnej przyczyny nie znam.
L:Ale dlaczego co się stało? Na jak długo będziesz musiał wyjechać?
M: Naprawdę nie mam pojęcia po co i na jak długo będę musiał wyjechać.
L:I co teraz będzie? Musimy się pożegnać na niewiadomo ile?
M:Przepraszam ale nie mam wyjścia.
L:Czyli to znaczy ,że mamy się rozstać na tydzień, miesiąc ,a może nawet na rok a może nawet już nigdy się nie zobaczymy?
M:Luna spokojnie będzie dobrze. Nawet nie zauważysz mojej nieobecności będziemy do siebie do siebie dzwonnic i rozmawiać przez video chat.
L:Tak ale to nie jest to samo.
M;Wiem ze to nie to samo ale nie ma innego sposobu aby być blisko siebie .
L:Wiem mam sposób a może pojadę z tobą?
M:Nie moim zdaniem to nie jest dobry pomysł bo sam nie wiem czego  mogę się tam spodziewać . Gdybym wiedział o co chodzi to z pewnością bym sam cie o to zapytał czy nie chciała byś ze mną pojechać ale w tej sytuacji lepiej gdybyś nie jechała ze mną .Proszę zrozum mnie.
L:W porządku.
M:Ale proszę cie nie bądź zła.
L:OK.
M:Ale nie myśl sobie ze o tobie zapomnę będą do ciebie dzwonił i nie dam ci spokoju ani na chwile ani na dzień. Ty tez o mnie nie zapomnij.
L: Oczywiście ze o tobie nie zapomnę będą o tobie myślała dzień w dzień.
M:Dobrze ja będą się już zbierał muszę się zapakować aby jutro rano pojechać na lotnisko.Pa do zobaczenia.
L: Będę tęsknic kocham cie pa!
M:Ja ciebie tez kocham Luna PA!

MATTEO
Następnego dnia ok 400 wybierałem się do wyjścia ale nie mogłem wyjechać bez pożegnania z moja ukochana. Od razu do niej pojechałem bo nie mogłem jej tak po prostu zostawić i wyjechać. Stanąłem pod jej oknem i zacząłem rzucać kamienie w okno ale niestety nie wychodziła i zdecydowałem że do niej zadzwonić,więc wyjąłem telefon i do niej zadzwoniłem a ona cała zaspana wyszła i powiedziała mi czy ja jestem w ogóle normalny co w ogóle robię  u niej tak wcześnie. Wyjaśniłem jej ze nie mogłem wyjechać bez pożegnania. Bardzo się ucieszyła że przyszedłem ale od razu powiedziałem ze nie może za długo ze mną zostać bo jutro musi iść do szkoły. Wiec pożegnałem się z nią o natychmiast jechałem na lotnisko.

LUNA

-6:30-
Po pożegnaniu z Matteo byłam trochę przybita ale mimo tego musiałam pójść do szkoły.Mama bardzo mnie pocieszała i mówiła ze wróci. Ale to mnie nie obchodziło ze wróci tylko to ze nie ma go przy mnie. W końcu się pozbierała i poszłam jakoś do szkoły.Tylko gdy weszłam do szkoły na wejściu czekała na mnie Nina która od razu zauważyła ze coś jest ze mną nie tak i chciała się dowiedzieć co się stał i poszłyśmy na zewnątrz, żeby porozmawiać na spokojnie. Opowiedziałam jej ze Matteo wyjechał do Włoch i nie wiem kiedy dokładnie wróci i co i jak. Ale niestety niespodziewanie pojawił się Gastoni i również zauważył ze nie jestem w za dobrej formie.Jemu również opowiedziałam o wyjeździe Matteo i jakimś dziwnym trafem w ogóle się ty jakoś nie przejął.

**Drrrrr(Dzwonek)**
Po skończonych lekcjach poszłyśmy z Nina do Rolera i postanowiłam zadzwonić do Matteo ale niestety nie odbierał.Do głowy przychodziły mi same złe rzeczy które mogły mu się przydarzyć .Nina próbowała mnie uspokoić ale wszystko poszło na marne bo ja nie miałam zamiaru jej słuchać. Ale nagle po raz kolejny ktoś zasłonił mi oczy.Byłam przekonana że tym razem znowu  to był Gaston i moje przewidzenia były trafne. Złapał mnie za rękę i zabrał mnie do szatni, nagle złapał mnie za policzek !!!!! .

MATTEO
Bardzo zadowolony tym ,że tak szybka wróciłem z Włoch bo była to tylko błaha sprawa natychmiast po powrocie do domu udałam się do domu Luny ale tam jej mama powiedziała mi ,że ona jest już dawno w Rolerze. Z wielkim zadowoleniem i z wielka tęsknotą za Luna poszedłem się z nią spotkać z nadzieją że ona tak samo jak ja nie może doczekać się spotkania ze mną. Ale gdy nagle wszedłem do szatni by zostawić swoje wrotki zobaczyłam na wejściu do drzwi Lunę i mojego kumpla który zaczyna się zabierać do rzeczy której bym się nie spodziewał. Chciałem natychmiast wyjść ale Luna mnie zauważyła z chciała zacząć się tłumaczyć z tego co przed chwilą zauważyłem byłem trochę zły na nią ale postanowiłem ja uspokoić. Bo to nie na nią byłem tak zły jak na Gastona ,który postanowił poderwać miłość mojego życia .
M:Stary co wyprawiasz przecierz to mija dziewczyna co ty sobie myslałeś ,że co wyjechalem a ty mozesz odrazu poderwac moja dziweczyne czy co?

G:Nie po prostu jaaaa
M:Ty co myślałeś ,że to ze wyjechałem rozstanę się z Luna czy jak to wytłumacz mi to co to miało znaczyć
G:(...)
M:No gadaj co to miało znaczyć ?
L:Matteo proszę cie uspokój się. Przecież do niczego nie doszło nic się nie stało.
M:Ok nic się nie stało a co by się stało gdybym nie przyszedł to co by było pomyślałaś ?
L:No przecież nic by się nie stało o co ci chodzi bo nie bardzo rozumie ?
M:A może tobie tez  się on podoba czy jak bo chyba inaczej byś go tak nie broniła ?
L:Wydawało mi się że znasz mnie jak własna kieszeń i że kocham tylko ciebie nie  wiem jak mogłeś tak w ogóle sobie pomyśleć. Niepokoiło mnie tak długo brak odzewu od ciebie już się martwiłam czy nic ci się nie stało. I jeszcze jedno nie bronie go dlatego ze mi się podoba ale tylko dlatego że jest mi go po prostu żal . Jakbyś nie widział że ja zawsze staje po stronie sprawiedliwości.
M:Luna proszę cie uspokój się przecież nie o to mi chodziło .
L:Sory ale naprawdę to nie wiem czy naprawdę mnie znasz PA!
M:Luna czekaj!
L:Nie Matteo spieszę się narazie pa.
G: Matteo przepraszam naprawdę ni chciałem tego zrobić tylko po prostu nie mogłem się powstrzymać.
M:Dobra na razie nie mam czasu z tobą o tym gadać muszę iść odzyskać zaufanie Luny Cześć!

GASTON
Naprawdę nie wiem co we mnie wstąpiło i dlaczego chciałem pocałować dziewczynę mojego kumpla naprawdę nie wiem. Chyba poczułem że Matteo wyjechał i mam wolna rękę. Naprawdę nie mam żadnego wyjaśnienia na to co zrobiłem a raczej co chciałem zrobić. Postanowiłem zadzwonić do Luny ale nie odbierała. W sumie się jej niedziwne

LUNA
Przez pewien czas szwendałam się po parku.  A kiedy przyszłam do domu miałam nadzieje ze spotkam tam spokój w w końcu się wyciszę i przestane myśleć o chłopakach. A tu nagle wchodzę a przy stole siedzi Matteo i mój tata nie wiedziałam na co mam się szykować.

2 komentarze:

  1. Czy to koniec? Już nie piszesz??? :((

    OdpowiedzUsuń
  2. Historia Luny i Matteo nabierze trochę innego formatu. Nie chcę pisać byle czego abyście czytali, wręcz chciałabym, żeby to było coś co przyciągnie was i będzie miło się czytać ��

    OdpowiedzUsuń